Szukaj na tym blogu

czwartek, 16 czerwca 2022

Adolf Anderssen CHESS FESTIVAL

    Minęło siedem lat odkąd rozegrałem mój ostatni turniej tempem klasycznym. W lipcu 2015 brałem udział w międzynarodowym festiwalu szachowym, który miał miejsce w Kowalewie Pomorskim. Były to dla mnie zawody niezwykle pomyślne, dzięki bardzo dobremu wynikowi punktowemu 7,5/9 zdobyłem pierwsze miejsce, a co ważniejsze uzyskałem pierwszą normę na centralną kategorie szachową. Pomimo tak wielkiego (dla mnie) sukcesu zabrakło chęci, motywacji i/lub wiary w swoje możliwości by starać się o kolejną normę. 


   W tym roku, w wyniku impulsu spowodowanym fatalnym występem w rywalizacji w szachach szybkich, postanowiłem rozegrać jakiegoś klasyka. Choć jeszcze nie wysłałem zgłoszenia wybór padł na Wrocław. Jest to miasto w którym udało mi się uzyskać II kategorię szachową, może i tym razem szczęście mi dopisze i uda się uzyskać ranking 2000+.


   Choć wygranie tak dużego turnieju po siedmiu latach przerwy wydaje się bardzo mało prawdopodobne, to jednak mam nadzieję na dobry występ. Cel minimum jaki sobie stawiam to podniesienie rankingu Elo, natomiast cel maksimum to zdobycie "jedynki". 


   Pamiętam jeszcze jak wyglądało moje przygotowanie w 2015 roku i spróbuje je powtórzyć. Cały trening zajął mi około miesiąca, mam więc jeszcze trochę czasu by pozałatwiać wszystkie formalności związanych z zawodami. Póki co zarezerwowałem sobie wolne dni w pracy na czas wyjazdu, następne kroki już niebawem. 

poniedziałek, 30 listopada 2020

Turniej on-line & Twitch TV

   W niedzielę 29 listopada o godzinie 12 rozpoczął się turniej on-line na platformie lichess. Były to moje pierwsze zawody szachowe od stycznia tego roku, w dodatku odbyły się one w Internecie. 
   W zawodach brało udział 46 uczestników. Grano tempem 5+2 systemem Arena trwającym 2 godziny. 
Arena jest chyba najbardziej niesprawiedliwym systemem do gry, który faworyzuje graczy szybkich i posiadających ostry, taktyczny styl. Mój system gry charakteryzuje się natomiast dużą solidnością (roszada ponad wszystko!) i zawsze preferowałem powolny, nieco nudny, pozycyjny sposób rozgrywania partii. Spodziewałem się, że nie rozegram największej ilości pojedynków, przez co trudno będzie o dobre miejsce, jednak ostatecznie wylądowałem na drugim miejscu w rekordem 15-1-1. Oznacza to, iż wygrałem 88% gier, remisując i przegrywając tylko po jednej. Dla porównania zwycięzca posiadał "zaledwie" 76% wygranych, lecz rozegrał o cztery partie więcej. 
   Dla zwycięzców w kategorii seniorów i juniorów przewidziane są pamiątkowe puchary, które będą dostępne w Obornikach Wlkp.
                                                                       Wyniki


   Przy okazji rozgrywania zawodów postanowiłem wypróbować stream na platformie Twitch i transmitowałem przebieg turnieju w internecie. Aby wykluczyć możliwość podpowiedzi od potencjalnych widzów całość wyświetlana była ze stosownym opóźnieniem. Myślę, że doświadczenie to mogło mieć wpływ na jakość rozgrywki, tym bardziej, iż komentowałem w języku angielskim. Uważam ten eksperyment na pozytywny i ciekawy i myślę, że wkrótce znowu będzie okazja by go powtórzyć :).

poniedziałek, 11 listopada 2019

Turniej niepodległościowy cz.2

   Poprzedni wpis miał charakter oficjalny, więc czas teraz na moje osobiste wrażenia i odczucia na temat turnieju.


   Nie pamiętam zawodów w których grało mi się tak dobrze jak teraz. Choć osiągnąłem wynik słabszy niż w maju to jednak czułem się zdecydowanie lepiej. Kilkukrotnie moi przeciwnicy "nadziali" się na moje przygotowania debiutowe, przez co osiągałem przewagę czasową jak również swobodę gry. Zagrałem (z powodzeniem) kilka ładnych taktyk i przeprowadziłem zarówno piękny matowy atak jak i świetną obronę z dwoma (!) figurami mniej. Druga sytuacja miała miejsce podczas ostatniej partii, gdzie, grając czarnymi, zdecydowałem się na boczny wariant obrony królewsko-indyjskiej, w której to oddałem figurę za trzy pionki. O dziwo przeciwnik zdawał się znać ten motyw i grał bardzo pewnie i szybko. 

Your Generated Chess Board


   W powyższej pozycji przeciwnik okazał się zwyczajnie silniejszy i w wyniku następnych posunięć straciłem kolejną figurę za piona.  Gra toczyła się dalej i białe postanowiły oddać jedną z figur za lepszą pozycję i dwa piony. Wtedy stało się coś czego do końca nie rozumiem. Mający przewagę, będąc w absolutnie wygranej pozycji postanowił uprościć grę do tego stopnia, że na szachownicy zostało kilka pionków i skoczek. Tak oto zmuszony zostałem do rozegrania bardzo ciekawej końcówki, w której posiadałem pięć pionków przeciwko dwóm + skoczek. Ze względu na to, iż na zegarze miałem ok. dwóch minut a pozycja była dla mnie niejasna zaproponowałem remis, który został odrzucony. W efekcie dalszych ruchów oboje zeszliśmy do 30 sekund na zegarze i wtedy udało mi się dokonać przełomu pionków i doprowadzić jednego do pola przemiany. Mając już hetmana przewagi zareklamowałem skończony czas przeciwnika i zatrzymałem zegar, na którym po mojej stronie znajdowała się ... jedna sekunda. Dopiero po partii, widząc tabele końcową zorientowałem się, że przeciwnik miał nade mną punkt przewagi i gdyby wygrał miałby zagwarantowane przynajmniej drugie miejsce. 


    Ostatecznie skończyłem turniej z wynikiem pięciu wygranych, dwóch remisów i dwóch porażek. Dzięki temu powiększyłem prowadzenie w mistrzostwach Rogoźna, które podsumowane będą w styczniu. W tym miejscu wypada powiedzieć, że drugi w klasyfikacji Adrian Kurz zdobył niedawno tytuł mistrza Wągrowca. Swoja drogą ciekaw jestem kiedy, a właściwie czy w ogóle organizatorzy tych mistrzostw przestaną dopuszczać do rozgrywek zawodnika, który z powiatem wągrowieckim nie ma nic wspólnego. Dziwnie wygląda, że mieszkaniec gminy Rogoźno, reprezentujący klub z Obornik wygrywa coroczne zamknięte mistrzostwa innego powiatu...



    Radość ze zwycięstwa przyćmiło mi jednak coś większego - duma. Mój uczeń zdobył bowiem swój pierwszy w życiu szachowy puchar. Chociaż zdobycz punktowa tego nie odzwierciedla to grał on naprawdę świetnie. Osiągał równe lub nawet lepsze pozycje ze znacznie bardziej doświadczonymi i silniejszymi graczami. Zawody te były pierwszymi w których zaczął on używać nowo poznaną wiedzę debiutową. Gdyby tego było mało otrzymał również dyplom dla najmłodszego uczestnika, a także losował nagrodę specjalną. Mam teraz nadzieję, że nabierze on większej motywacji do samodzielnej pracy ze szachami i będzie się rozwijał w tym kierunku. 



   Wypadałoby dodać link ze zdjęciami i relacją organizatorów, lecz na daną chwilę nie jest ona jeszcze dostępna. 

Turniej niepodległościowy


   Zgodnie z tradycją w pierwszą niedzielę poprzedzającą 11 listopada odbył się w Rogoźnie turniej szachowy upamiętniający tę ważną datę. W tym roku na starcie stanęło 36 zawodników w tym 4 juniorów, którzy rywalizowali na przestrzeni 9 rund z tempem 15 min. dla zawodnika. Zawody przebiegały nadzwyczaj sprawnie i ostatnia runda zakończyła się jeszcze przed godz. 15. Sędzia Andrzej Ancuta nie miał zbyt dużo pracy - jedna sporna sytuacja i kilka nieprawidłowych posunięć przedłużyły rozgrywki o zaledwie kilka minut. Organizacja stała na dobrym poziomie. Kojarzenia oraz wyniki wyświetlane były na bieżąco, co znacznie zredukowało czas pomiędzy kolejnymi rundami. Standardowo do dyspozycji graczy były ciepłe i chłodne napoje oraz ciastka. Przy samej sali gry otwarta była pizzeria, więc była możliwość zamówienia sobie czegoś ekstra.


   Ostatecznie, po zawziętej walce, turniej wygrał Marek Olszewski z Bydgoszczy (7 pkt.), drugi był Łukasz Huchwajda z Zakrzewa (7 pkt.), natomiast na trzecim miejscu uplasował się Dariusz Szopieraj ze Złotowa (6,5 pkt.).
   W kategorii juniorów triumfował Alan Jagodziński z Gniezna, drugi był Filip Pankanin z Poznania, a trzeci Jakub Stachowiak z Rogoźna. Wszyscy laureaci otrzymali z rąk burmistrza Rogoźna pamiątkowe dyplomy oraz puchary, a także nagrody pieniężne lub rzeczowe.


   link do wyników

   Listopadowe zawody zakończyły również zmagania miejscowych zawodników o tytuł najlepszego szachisty Rogoźna w roku 2019. Wyniki ogłoszone zostaną po zakończeniu styczniowego turnieju, lecz są one znane i wyglądają następująco :


   I -   Piotr Pilarski - 18,5 pkt.
   II -  Adrian Kurz  - 16 pkt.
   III - Henryk Abraham - 13,5 pkt.

piątek, 16 sierpnia 2019

Lato na Pałukach

   W minioną niedzielę w Wągrowcu odbył się turniej na którym miało mnie nie być, ale postanowiłem wspólnie z moim ojcem że odwiedzimy znajomą salę gry. Szczerze powiem, iż wągrowieckie zawody należą do najmniej lubianych przeze mnie. Za każdym razem na sali gry jest duszno, a ze względu na bliskość kina momentami (tuż przed seansem) robi się tłoczno i głośno. Poza tym, jakby dziwnie to nie zabrzmiało, nie potrafię grać plastikowymi bierkami, które od lat używane są w Wągrowcu. Pamiętam, gdy jeszcze za czasów juniorskich grając w Rogoźnie robiłem wszystko by na poniedziałkowych spotkaniach zagrać z drewnianymi figurami. Do tego dochodzi jeszcze organizacja, rozpoczęcie turnieju jak i kolejne rundy przeciągają się w nieskończoność.


   Muszę się przyznać, że głównym powodem dla którego tak rzadko pojawiam się w Wągrowcu jest mój brak zaufania do sędziego. Osobiście szanuje i podziwiam wieloletniego organizatora zawodów, ale sposób sędziowania  w mojej ocenie nie zawsze jest właściwy. Dotkliwie przekonałem się o tym już jakieś 15 lat temu. Odbył się wtedy turniej blitza z tempem 5 minut na zawodnika. W tamtych czasach bardzo lubiłem szybką grę i tego dnia radziłem sobie nadzwyczaj dobrze. W przedostatniej rundzie, będąc w czołowej dziesiątce, grałem z miejscowym graczem, w partii oddałem piona za to, by przeciwnik ruszył się wieżą a król pozostał w centrum. W trakcie gry wieża powróciła do startowej pozycji i dokonano roszady. Natychmiast zgłosiłem nieprawidłowy ruch i oznajmiłem wygraną, lecz przeciwnik stwierdził, że ruchu wieżą wcześniej nie wykonał i zawołał sędziego, który ... nakazał grać dalej, bo w jego mniemaniu nie było dowodu na nieprawidłowość. W mojej obronie stanął jeszcze jeden z zawodników, który widział całe zajście, lecz sędzia oznajmił, że nie ma podstaw by słuchać osób trzecich. Ja od razu partię poddałem argumentując, iż cała moja gra opierała się na ataku króla uwięzionego w centrum i dalsza gra nie ma sensu. Ostatecznie nie zmieściłem się w nagradzanej szóstce, lecz zdobyłem nagrodę dla najlepszego juniora. 


   Wracając do niedzielnego turnieju, pierwsze cztery partie grało mi się fatalnie, ale później z rundy na rundę czułem się pewniej i lepiej. Ostatecznie uplasowałem się w pierwszej połowie tabeli i takiego też wyniku oczekiwałem.


   Myślę, że następny turniej rozegram dopiero w listopadzie, ale być może trafi się coś po drodze.

niedziela, 14 lipca 2019

Mistrzowie Rogoźna Wlkp. cz. 2

Niestety lista zwycięzców musi zostać niepełna ze względu na brak danych. Wyników próżno szukać w archiwach RCK jak i na stronie chessarbitra. W przypadku znalezienia informacji o zwycięzcach lista zostanie uzupełniona.


   XXVIII  -  2001  - Henryk Abraham
   XXIX     -  2002  - Henryk Abraham
   XXX      -  2003  - Bogdan Dahlke
   XXXI     -  2004 -  Henryk Abraham
   XXXII    - 2005 -  Adrian Kurz
   XXXIII  -  2006 -  Piotr Pilarski
   XXXIV  -  2007 -  Henryk Abraham
   XXXV   -   2008 - Piotr Pilarski
   XXXVI  -  2009 - bd
   XXXVII - 2010-   bd
   XXXVIII -2011 -  Piotr Pilarski
   XXXIX    -2012 - Adrian Kurz
   XL            -2013 - Adrian Kurz
   XLI          - 2014 - Adrian Kurz
   XLII         - 2015 - Adrian Kurz
   XLIII        -2016  - Piotr Pilarski
   XLIV        -2017 - Adrian Kurz
   XLV         - 2018 - Adrian Kurz
   XLVI       - 2019 - Piotr Pilarski

niedziela, 16 czerwca 2019

Lichess cz2

   Moje podejrzenia dotyczące zawyżonego rankingu na stronie lichess.org okazały się słuszne. Po raz pierwszy w historii mój ranking w blitzu przekroczył 2000. Nigdy wcześniej na żadnej innej stronie nie zbliżyłem się do tej magicznej granicy. Mój najlepszy rezultat to rozegranie jednej (!) partii na chess.com z rankingiem ponad 1900.
    Poczytałem trochę wpisów z anglojęzycznych forów i pokazują one jednoznacznie, że różnica w rankingach jest znaczna. System punktacji na obu stronach jest podobny, więc wniosek jest prosty - poziom na lichess.org jest zwyczajnie niższy.
    Dla jednych mocno zawyżony ranking może być minusem dla innych widok wysokiej liczby przy nazwie konta będzie plusem. Mnie nie robi to znaczącej róznicy, bo przecież umiejętności są wszędzie takie same, bez względu na cyferki.