Szukaj na tym blogu

niedziela, 14 kwietnia 2019

Przewaga psychologiczna

   Każdy początkujący szachista bardzo szybko dowiaduje się, że aby wygrać partię szachów należy najpierw uzyskać przewagę.

   Dla amatorów najbardziej logiczną jest przewaga materialna. Tu sprawa jest prosta - zabraliśmy przeciwnikowi figurę a on nam nie, czyli mamy przewagę! Możemy być z siebie dumni, w końcu wygrywamy partię, lecz wtedy okazuje się, że przeciwnik to zaplanował i dostajemy mata. Jak to wytłumaczyć? Trzeba zdać sobie sprawę, iż przeciwnik zdominował partię w inny sposób, mianowicie poprzez przewagę pozycyjną. O tej przewadze może stanowić wiele różnych czynników, jednak o tym zapisano już wiele stron i nie ma sensu szerzej tego omawiać.

   Wiemy już do czego dążyć by wygrać pojedynek, jesteśmy gotowi i idziemy na turniej. Najbliższy w okolicy to blitz z tempem 5 min. na zawodnika. Siadamy do pierwszej gry i wszystko idzie po naszej myśli, znaleźliśmy serię dobrych posunięć i zdobyliśmy piona. Nasze figury wyglądają świetnie, skoczek dumnie stojący w centrum, wspaniały goniec kontrolujący długą przekątną. Co tu zrobić? Jak "docisnąć" przeciwnika? Wymyśliliśmy właśnie plan związany ze zdublowaniem naszych wież. Chwytamy jedną z nich i nagle słyszymy głośne - CZAS!!! Chyba nie ma osoby, która nie przegrałaby w ten sposób, nasz przeciwnik osiągnął trzeci rodzaj przewagi - czasową. Szczególnie w szybszych odmianach szachów czas często przechyla szalę zwycięstwa, a my właśnie boleśnie się o tym przekonaliśmy.

   Dla mnie jednak szczególnie ciekawa jest, być może nieco zapomniana lub lekceważona, przewaga psychologiczna. Spotykamy się z nią od samego początku naszej przygody ze szachami. Już od pierwszych posunięć zdajemy sobie sprawę, że nasz nauczyciel (kimkolwiek by nie był) jest od nas lepszy, bo w końcu on zna zasady a my jeszcze nie. Często przed partią myślimy sobie - "ech, pewnie przegram, on jest lepszy ode mnie" i na dzień dobry przeciwnik uzyskuje nad nami przewagę, jego posunięcia wydają nam się po prostu lepsze. Podobne sytuacje obserwujemy, gdy młodzi gracze (ale nie tylko!) zasiadają do szachownicy i przy nazwisku drugiego zawodnika widzą kategorię czy też ranking wyższy od własnego.
 
   Jako przykład przewagi psychologicznej posłuży mi pozycja z mojej własnej partii. Na diagramie poniżej ruch mają czarne.

Your Generated Chess Board

  Przyjrzyjmy się powstałej pozycji, czarne właśnie poświęciły figurę za trzy wolne, połączone piony. Ich plan jest klarowny i polega na zdobyciu przewagi poprzez awansowanie swoich groźnych pionków. Tak też myśleli wszyscy obserwatorzy partii, którzy przekonani byli, że czarne stoją tu wyraźnie lepiej. Chciałbym, by czytelnik również zapoznał się z pozycją i wybrał którym kolorem wolałby grać.
   Myślę, że czas wyjaśnić sekret tej pozycji. Grająca czarnymi wcale nie poświęciła figury, przeoczyła ona możliwość bicia i z jej perspektywy popełniła błąd. Mnie wciąż wydawało się, iż czarne stoją przyjemniej, lecz spostrzegłem reakcję przeciwniczki i widziałem jak jej zapał do gry nagle przygasł. Partię tę wygrałem, ponieważ młoda zawodniczka zaczęła wykonywać ruchy "od ręki" i czekała zniecierpliwiona na koniec rozgrywki.

   Spójrzmy na poniższą pozycję :

Your Generated Chess Board

   Białe przed chwilą zdobyły jakość i ... od razu zaproponowały remis. Pozycja wydaje się równa, lecz czy ktoś z oglądających tę pozycję byłby wstanie powstrzymać się i nie dać kilku szachów tylko po to, by dać szansę przeciwnikowi na pomyłkę? Jednak w tej konkretnej partii to grający czarnymi miał przewagę psychologiczną. Przebieg rozgrywki wyglądał następująco - czarne wyszły lepiej z debiutu, osiągnęły lepszą i łatwiejszą do gry pozycję, jednak w decydującym momencie zabrakło precyzji. Białe wykorzystały podstawkę i zaproponowały remis z niekrytą radością, że męczarnia wreszcie się skończyła.

  Na koniec ciekawy przykład w którym zawodnik, który w trakcie partii osiągnął olbrzymią przewagę nie mógł pogodzić się z remisem.

Your Generated Chess Board

   Mamy tu pozycję w 100% remisową, grający czarnymi zdołał ją osiągnąć efektownym poświeceniem gońca. Od tego momentu rozgrywka trwała jeszcze ok. pół godziny. Gracz czarnymi zaznaczał na blankiecie ilość posunięć i po 30 kolejnych ruchach zawodnicy zgodzili się w końcu na remis. Z podobną sytuacją spotkał się mój ojciec, kiedy to w końcówce K+W przeciwko K+W jego przeciwnik, posiadający wyższą kategorię szachową, nie chciał zgodzić się na podział punktów. Jednak, podobnie jak w poprzedniej sytuacji, pobitewne emocje ustąpiły zdrowemu rozsądkowi i zgłoszono remis.

   Jak widać przewaga psychologiczna czasem pomaga i ułatwia grę, lecz nie może ona przesłaniać obiektywnej oceny pozycji. Dla mnie jednak jest ona ważnym i nieodzownym elementem szachowej rywalizacji.